top of page
Szukaj

Przed wschodem słońca

W zasadzie od wschodu do zachodu, dzień spędzony w słońcu, na świeżym powietrzu. Czekając na księżyc hasaliśmy po lesie. Widzieliśmy też fokę na wolności.




Ostatnio wszystkie zdjęcia robię jednym obiektywem. Trochę z lenistwa, a trochę też z mikro-zachwytu nad budżetowym Samyangiem 75mm 1.8. Polubiliśmy się od razu, z tej firmy mamy jeszcze 35mm - ale nie okłamujmy się dystorsja obrazu i nieostrość na krawędziach kadru jest widoczna, nie przekonuje mnie też jego plastyka. Ba! był nawet moment w którym po stokroć wolałam wziąć w plener Canona 5d mk II + 50mm 1.8 (dziadek z 2009r.) niż Sony a7iii z tym 35 😅 Ale wróćmy do 75, jest ostry, cichy, AF jest szybszy niż we wspomnianej 35. Kiedy odpalam Lightrooma - to czuję przyjemność obcowania z obrazami. Sprawdza się przy portretach, kulinariach i jak się okazuje - w plenerze (mimo dość wąskiego pola widzenia). Nie okłamujmy się - nie jeden profesjonalista skreśliłby go, za wszystko co ja uważam za zaletę tego obiektywu - miękkie rozmydlenie, mocne flary (na wielu zdjęciach tworzy się tęcza ✨🌈) i widoczne winietowanie. Ale chyba to jest w życiu najfajniejsze - różnorodność. Każdemu odpowiada coś innego, więc nieustannie cieszę się, że trafiłam na tego typka i jeśli szukacie uniwersalnej portretówki - jest to strzał w dziesiątkę ✌️



















Napisałam, że niezła portretówka - i nie wstawiłam żadnego portretu. Nadrobię w niedalekiej przyszłości 🖤






Przed sezonem

bottom of page