Szukanie nowych lokacji jest niemal tak ekscytujące jak samo latanie. Gdzie szukać inspiracji, pomysłów i nowych miejsc, oraz jak sprawdzić, czy na danym terenie obowiązują dodatkowe obostrzenia - wszystko opisaliśmy poniżej.

Myślę, że w obecnej sytuacji istnieją dwa rodzaje wyjścia z dronem. Pierwsze jest zaplanowane, wiemy dokładnie czego chcemy i co musimy zrobić by plan się powiódł. Drugie - to wyjścia codzienne, spontaniczne spacery z Leonem 🐩podczas których my eksplorujemy przestrzeń powietrzną, a on zakamarki lasu (o lataniu z psem powstanie oddzielny wpis).
Jest wiele rzeczy, które jesteśmy w stanie przewidzieć - pogoda, możliwość latania na danym terenie*, czy nawet i zatłoczenie danego miejsca (umówmy się, musimy polubić się z porankami i wczesnym wstawaniem, jeśli chcemy zrobić film z pustej plaży, czy takich atrakcji jak molo), jednak w przypadku fotografii natury - często nie mamy wpływu na to, co dokładnie zastaniem danego dnia - i to jest piękne 🎠Brzeg morza każdego dnia wygląda inaczej, koryto Sweliny czy Potoku Oliwskiego wiją się, jak im pasuje. Być może jest w tym jakaś sezonowość - i stali obserwatorzy są w stanie przewidzieć z większą dokładnością czego się spodziewać - my jednak jeszcze uczymy się nowych miejsc.

Mieszkając w Sopocie, mamy do dyspozycji piękną linię brzegową Zatoki, ale i Trójmiejskie lasy, można powiedzieć, że tu zdjęcia robią się same. Wystarczy wznieść się nieco w górę i już, pochłania nas wielki błękit. Nie będę nawet próbować z tym polemizować, naprawdę mamy szczęście mieszkać w takim miejscu. Czasami jednak warto coś zaplanować - tu z pomocą przychodzi oczywiście Google Maps i widok Satelity. Nie zawsze widok jest aktualny, jednak wstępnie można zarysować kadr. Może jakiś budynek wygląda nietypowo? Może czerwona dachówka kontrastuje z szarością ulicy? Może naderwany pomost z lotu ptaka okaże się ciekawy? A może w środku lasu ukryty jest stadion? Przeczesywanie Google Earth jest dla nas kluczowe, kiedy wiemy, że będziemy gdzieś tylko na chwilę. Kilka dni wcześniej, lub w drodze pociągiem planujemy nasze przystanki. Ogromną bazą wiedzy o danym miejscu jest też Instagram, nie wiem jak Wy, ale my jesteśmy fanami ich wyszukiwarki - w szczególności wyszukiwarki Miejsc/ Lokalizacji. Załóżmy, że chcemy pojechać na Hel, wyszukujemy go na IG i już - mamy dostęp do treści stworzonych przez różnych użytkowników - od agencji social media, przez profesjonalnych fotografów, aż po zwyczajnych fotoamatorów-pasjonatów, wrzucających zdjęcia z danej lokalizacji (w ten sposób lubimy też wyszukiwać miejsca noclegowe, które nie zawsze są w serwisach typu Booking, czy Airbnb).
Po znalezieniu miejsca idealnego wkracza aplikacja - Droneradar, to tu zweryfikujecie, czy latanie na danym terenie jest w ogóle możliwe. A jeśli jesteście już na miejscu, przed każdym lotem musimy zrobić check-in, tak by inni uczestnicy ruchu lotniczego o nas wiedzieli, oprócz tego w aplikacji sprawdzicie strefy, które w skrócie można opisać - jako te w których możemy latać, te gdzie latanie jest zabronione, te gdzie istnieją ograniczenia (ograniczenia są zazwyczaj dobrze opisane), lub te które czasowo są wyłączone
z możliwości latania (*ostatnio mieliśmy taką sytuację w Kuźnicy).
Tyle na dzisiaj! Niedługo podzielimy się kolejnymi przemyśleniami o lataniu dronem, jeśli macie do nas jakieś pytania - śmiało możecie kontaktować się z nami przez formularz na stronie, lub pisząc wiadomość prywatną na naszym Instagramie. Dzięki, że jesteście!