współpraca z @balti-more
Sierpień. Chałupy. Camping Polaris.
Nasz pociąg z lekkim opóźnieniem wjechał na stację jakoś po 10. Powietrze było gęste i lepkie. Szło na burze. Rozdzieliliśmy się. Karol - lokacja. Olga - portrety. Od ogółu do szczegółu.
Z Magdą, założycielką balti_more poznajemy się jakiś rok wcześniej. “Poznajemy”. Po prostu zaczynamy rozmawiać o zdjęciach, dronach i morzu przez Instagram. Temat wspólnej sesji przewija się co jakiś czas. Magda wykorzystuje bursztyn do tworzenia biżuterii. Surferski, słoneczny klimat. Czad. Do tego sama zajmuje się fotografią.
Sesja dojrzewała przez ponad rok. Czasami po prostu wiemy, że coś się wydarzy. Nie wiadomo tylko kiedy. Wypadło na Matki Boskiej Zielnej. Na dzień przed wysłałyśmy sobie przygotowane wcześniej moodboardy, by upewnić się, że mamy spójną wizję efektów sesji. Swoją drogą - kocham tworzyć moodboardy. Ale to na inny raz.
Co biorę ze sobą na sesję portretową?
Moja checklista jest krótka, jeśli chodzi o sprzęt to essentials only:
Body podstawowe - Sony a7III + Sigma Art 50mm
Body zapasowe - Canon 5d mkII + Canon 50mm (wszystkie foty "z wody" są robione Canonem, mimo że jest staruszkiem, jest wspaniały <3)
Podręczny zestaw do czyszczenia obiektywu
Z dodatkowych przedmiotów wzięłam ze sobą:
mapę półwyspu
kilka wydruków A3 z https://www.biodiversitylibrary.org/ (są w domenie publicznej)
folię lustrzaną (dodatkowe światło)
najmniejszą książkę którą znaleźliśmy z Karolem w Bibliotece Sopockiej
Jak długo trwa sesja?
Kiedy biorę aparat i zaczynam działać, tracę rachubę czasu. Ale zdroworozsądkowo patrząc, 2-3h na rozmowy, zdjęcia testowe, na "oswojenie" się ze sobą zwykle wystarcza i to raczej optymalny czas na zrobienie spokojnego spaceru i kilku lokacji.