top of page

Dwa dni później

Mieliśmy zostać w domu, wszystkie serwisy pogodowe prognozowały 90% szans opadów, wiatr i kilka stopni powyżej zera. Nie są to idealne warunki, ani do latania ani do robienia zdjęć. Spóźniliśmy się na kilka pociągów, ociągaliśmy ile się dało, ale dotarliśmy.

Na miejscu zaczęliśmy od 🍕picki na plaży (miłe zaskoczenie, spodziewaliśmy się jakości Dominium, a dostaliśmy dobry placek z sosem pomidorowym i grillowanymi warzywami). No a po dobrej picce nic już nie może zepsuć humoru, więc pod wiatr ruszyliśmy w stronę morza.



Trasa plażą z Jastarni do Juraty zajęła nam jakieś 4 godziny😅. Morze dało popis, wiatr rozganiał wszystkie kłębiące się chmury, promienie słońca raz po raz znikały i pojawiały się na pustej plaży. Nie będę pisać więcej, bo brzmię jak opis przyrody w lekturze wczesnoszkolnej. Ale zerknijcie na wideo, które dla Was przygotowaliśmy i kilka zdjęć

z dwóch dni na pustkowiu Półwyspu Helskiego.








Comments


bottom of page